poniedziałek, 31 marca 2014

Nie lubię poniedziałków

Hej kruszynki! Dzisiejsza głodówka także zaliczona jeszcze 2 dni i pobiję swój rekord w nie jedzeniu :). Jedyne co wkładam do ust to guma do żucia (miętowa, bez cukru), woda i herbata. I wiecie co? Czuję się świetnie, no może trochę słaba, przez co wywaliłam się jak wychodziłam z pokoju i mam 2 nowe siniaki ;). Jutro wypiję cappucino na śniadanie + wezmę tabletki na niedobór magnezu. Dzisiaj w szkole było w miarę i skończyłam lekcje o 11:15, w sumie normalnie cieszyłabym się jak szalona, ale po 1 uczyłam się na ten test z anglika a tu nic... Po 2 miałam dzisiaj kurs z niemieckiego o 13:30, więc nie opłacało się jechać do domu... Nauczyciele powinny inaczej dobierać swoje dni wolne. Poszłam sobie do miasta, bo potrzebuję nowych butów, zobaczyłam 2 piękne parki, muszę się jeszcze zdecydować, którą parę kupię. Jutro mam test z matmy, więc jeszcze się do "poduchy" poduczę, zależałoby mi, żeby mieć 5 na koniec roku ;).

Ćwiczenia:
30 minut tańca

Przepraszam, ale nie mam siły na skakankę i tak dość sporo chodzę do przystanku (specjalnie  okrężną drogą), więc chyba tak źle nie jest. Mam do was jeszcze pytanko donośnie tych butów, która para bardziej się wam podoba?


Przepraszam za jakoś, ale zdjęcia zrobione na szybko, ponieważ strasznie nie lubię robić zdjęć w sklepach. A tak przy okazji to różowe w rogu to moje etui do telefonu, powinnam je zdjąć podczas robienia zdjęcia ;).


Trzymajcie się chudo kruszynki <3!


niedziela, 30 marca 2014

Weekend + plany na przyszłość

Hej, przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale miałam dzień totalnego lenistwa ;). Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Co do baletu to aktualnie nie ma miejsc, ponieważ te grupy trochę już czasu mają, a nie ma grupy dla początkujących (z wolnymi miejscami). Wczorajsza i dzisiejsza głodówka jest zaliczona :). Ale chyba sobie w poniedziałek zjem marchewkę, żeby mieć siłę do szkoły. W sobotę było trochę ciężko, bo mojej gumy miętowej nie miałam i dostałam ją dopiero wieczorem, ale jakoś poszło ^^. Dzisiaj większość dnia też sobie leniuchowałam, ale też się pouczyłam na test z anglika. Bilansów nie piszę, bo nie ma po co ;).

Ćwiczenia (niedziela, sobota):
30 minut tańca
5 minut skakanki

Też chciałabym napisać plany na przyszłość i nie tylko dietowe ;). Zrobiłam te plany w formie listy, łatwiej się coś takiego czyta (no i szybciej).

Dieta:
- maksimum 600 kcal na dzień
-co najmniej 2l wody na dzień
-wykonywanie wszystkich zaplanowanych ćwiczeń

Ćwiczenia:
-wyzwanie skakanka
-wyzwanie brzuszki
-wyzwanie przysiady
-35 minut tańca
-wyzwanie pajacyki
-20 minut trampolina
-20 minut biegu

Szkoła:
- co najmniej 2 godziny nauki dziennie
-mieć tylko 5 i 6 w szkole
-oglądać seriale, anime tylko po niemiecku

Napisałam sobie też tutaj szkołę, żeby miała większą motywację tzn. nie mogę zawieść rodziców i was :). Ćwiczeń trochę dużo, ale będę miała ferie, więc będę miała dużo czasu :). Jak widzieć dałam 600 kcal na maksimum, ponieważ moja rodzinka będzie we mnie coś na pewno wpychała i na pewno będę musiała coś zjeść (tak łatwo u moich babć nie da się wymigać :P).  Napisałam też sobie, że mam oglądać wszystko po niemiecku, żeby mi język szybciej wszedł, ale rzeczy związane ze szkołą dopiero po feriach będę wykonywać :). Co prawdę uczę się tak około 1 godzinę, ale 2 godziny nikomu nie zaszkodzą ^^. To ja już nie przynudzam was dam parę thinspo i spadam ;).


nieźle schudła nie? ^^
Trzymajcie się chudo kruszynki <3

piątek, 28 marca 2014

26 dzień SGD

Hej kruszynki :). Niestety dzisiejsza głodówka nie powiodła się, ale napadu czy innych podobnych rzeczy nie było. Miałam dzisiaj zadzwonić do tego studia baletowego i zapomniałam... Eh jutro muszę to w końcu zrobić. Już pomijam to, że zgubiłam moją gumę do żucia. Smak mięty skutecznie hamuje głód i niestety jej dzisiaj nie miałam... Spróbuję od jutra do środy zrobić głodówkę, zobaczymy jak się uda ;).

Bilans:
2x jabłko (100 kcal)
2x pieczywo chrupkie (52 kcal)
1x banan (90 kcal)

Suma: 242 kcal / 450 kcal

Ćwiczenia:
30 minut tańca
5 minut skakanki

 Chyba lepiej się czuje jak mam głodówkę, łatwiej mi wytrzymać. Wtedy nie włącza się guziczek na jedzenie i żołądek nie pragnie ciągle więcej, więcej i więcej kalorii.


Trzymajcie się chudo <3


czwartek, 27 marca 2014

Smak mięty

Hej kochane! Dzisiejsza głodówka udana, jestem z siebie zadowolona :). Podczas okresu to według mnie żaden wielki wyczyn nie jest bo apetyt prawie mi do 0 spada. Dzisiaj tyle gumy miętowej żułam, że nadal mam posmak mięty w buzi ;) (guma bez cukru oczywiście). Najchętniej przeciągnęłabym głodówkę, ale zobaczymy czy mi na to żołądek pozwoli. Wolałabym nie dostać napadu. Dzisiaj w szkole było spoko, dostałam 6 na kursie z niemieckiego, miałam się nauczyć 33 słówek z rodzajnikiem i liczbą mnogą. Jutro mam ten test 8-klasisty, więc sobie jeszcze matematykę przed nocką powtórzę :). Co do baletu, to jak przyszłam do studia to nikogo nie było... Zadzwonię do nich jutro po szkole, wróciłam dopiero o 17 do domu, a w tym czasie są już zajęcia, a po nocach nie będę wydzwaniać :P. Dzisiaj też miałam w-f graliśmy w zbijaka i w jakąś niemiecką grę, której nazwy nie znam, a szkoda chciałam mieć dzisiaj trampolinę tak jak ostatnio ;). Bilansu nie piszę, bo był prawie zerowy (nie licząc paru gum do żucia ^^).

Ćwiczenia:
30 minut tańca
80 minut w-f

Skakanki nie robiłam, bo już sił nie miałam. W sumie nie przepadam za czwartkami, niby lubię mieć zajęty czas, ale cenię sobie mój czas na relaksowanie się itp.


Trzymajcie się chudo! <3

środa, 26 marca 2014

24 dzień SGD

Hej kruszynki :). Dzisiaj dzień był w miarę normalny, żadnych ocen nie dostałam, więc nie mam nawet nic o szkole do napisania. Chyba jutro sobie głodówkę zrobię, data przyjazdu do Polski coraz bardziej się zbliża. Jutro idę się spytać o te miejsca w studiu baletowym, mam nadzieję, że będzie można się jeszcze zapisać.

Bilans:
2x jabłko (100 kcal)
2x pieczywo chrupkie (52 kcal)
1x banan (90 kcal)

Suma: 242 kcal / 450 kcal

Ćwiczenia:
30 minut tańca
5 minut skakanki


 Trzymajcie się chudo :).

wtorek, 25 marca 2014

Szarość, szarość, szarość

Hej kruszynki <3! Za dokładnie 8 dni ferie! Strasznie się cieszę (i stresuję), że zobaczę moją rodzinkę. W sumie 8 godzin w aucie, ale warto :P. Dzisiaj mama mnie opieprzyła za to, że moja siostra mnie nie wpuściła do domu... Nie wiem gdzie jest moja wina, ale nie ważne, czasami każdy ma gorszy dzień. Jestem najstarsza, więc najwięcej obrywam, takie życie. Dzisiaj w szkole było nawet spoko dostałam 6 za aktywność na tym gotowaniu :). Test mi raczej też dobrze poszedł. Potem miałam niemiecki, skończyłam jako pierwsza z całej klasy wszystkie zdania, pani mi dała nawet te nieobowiązkowe bo tak szybko sobie z nimi poradziłam. Zawsze chce mi się śmiać na lekcji, dziewczyna, która mieszka niecałe 2 lata w Niemczech jest lepsza od stu procentowych niemców. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Na matmie pisaliśmy próbny test 8-klasisty, nie będzie z nich ocen ani nic podobnego, po prostu jest kontrola jak radzą sobie uczniowie w różnych szkołach itp. Test był raczej ogólny i tak z 75% miałam dobrze ;). Co do baletu, to w czwartek idę się spytać o wolne miejsce, Red Queen przypomniała mi, że o tym nie wspominałam na blogu (się zapomniało ;)). Dzisiaj też dużo nauki nie było, tylko sobie słówka z anglika powtórzyłam (a dokładniej mówiąc muszę się ich nauczyć po niemiecku, bo po angielsku to już je znam). Jutro też pani odda testy, mam nadzieję, że mam 6, a jak jej nie mam, to matka mnie zabije i poćwiartuje na miejscu... Nawet nie chce myśleć jaka awantura by była. Ogólnie raczej moja mama jest wyrozumiała, ale coś ostatnio jej odbija. Pewnie, przez to, że zaraz będzie trzeba jechać do Polski z czym wiążą się duże wydatki... Okej ja już nie przynudzam i piszę bilans ^^.

Bilans:
2x pieczywo chrupkie  (52 kcal)
trochę ogórka zielonego (40 kcal)
1x jabłko (50 kcal)
1x szklanka rosołu (105 kcal)

Suma: 247 kcal / 300 kcal

Rosół wypiłam, żeby żadnej dodatkowej kłótni nie było... Lepiej nie igrać z ogniem.

Ćwiczenia:
30 minut tańca
5 minut skakanki


Aż się głupio czuję jak patrzę na tą małą listę ćwiczeń ;_;. Chyba pojeżdżę sobie jutro na rowerze.
Trzymajcie się chudziutko <3

poniedziałek, 24 marca 2014

3 dni pięknej pustki

Cześ kruszynki, przepraszam, że mnie nie było, ale zaraz będą ferie i nauczyciele zawalają nas masą zadań i testów, mam nadzieję, że zrozumiecie :). Miałam okres więc od 21 do 23 marca nic nie zjadłam :). Sama woda i herbata! Jestem z siebie szczerze dumna.

Dzisiejszy bilans:
2x pieczywo chrupkie (52 kcal)
2x jabłko (100 kcal)

Suma: 152 kcal / 400 kcal

Ćwiczenia:
30 minut tańca
5 minut skakanki 

Co do ćwiczeń to zawaliłam, ale w sumie tyle tej nauki...  Chyba jak na razie odpuszczę sobie moje zestawy i zrobię je podczas ferii - na spokojnie. Teraz będę robić tylko skakankę 5 minut i 30 minut tańca, w sumie zawsze jakiś ruch ;). Ostatnio moja koleżanka powiedziała mi, że je tylko śniadanie i przez 1 tydzień schudła 2kg... Mam nadzieję, że to tylko przejściowe i jej minie ochota na takie odchudzanie. 

Ja już nie zanudzam bo mam jeszcze jutro test z gotowania w szkole, a chciałabym mieć 6 na koniec roku :).


Trzymajcie się chudo <3!

czwartek, 20 marca 2014

Pierwsze efekty

Cześć kruszynki :). Już widać pierwsze efekty diety, zdjęć jeszcze nie dodam, bo jeszcze daleko do mojego celu, chcę dodać zdjęcia jak będzie ogromna różnica pomiędzy "starą mną" i "nową mną". Kości obojczykowe coraz bardziej wystają, bardzo się ciesze :). Co prawda u nas w rodzinie kobiety nawet jak są szczupłe to słabo im wystają kości obojczykowe, ale u mnie coraz bardziej je widać ;). Wczoraj nie napisałam bo byłam zmęczona i miałam mnóstwo zadań domowych, chyba powinnam pisać posty jak od razu wracam do domu ;).

Bilans (środa):
1x jogurt (114 kcal)

Suma: 114 kcal/400 kcal

Ćwiczenia (środa):
30 minut tańca


Więcej mi się robić nie chciało, czasami jak mam okres to mam ochotę tylko na leniuchowanie i nic więcej...

Bilans (dzisiejszy):
2x jabłko (100 kcal)

Suma: 100 kcal / 450 kcal

Ćwiczenia (dzisiejsze):
30 minut tańca
40 brzuszków
65 przysiadów
75 pajacyków
200 skoków na skakance

Strasznie dzisiaj w szkole afera była, bo ktoś coś ukradł ze sklepu. No i oczywiście to byli obcokrajowcy... A potem się wkurzają, że ich od złodziei wyzywają! Ja osobiście to ignoruję, nie lubię się wtrącać w niepotrzebne bójki. Został mi jeszcze jeden jogurt, a mi go siostry ani moja mama nie zje. Zjem go sobie jutro rano na śniadanie, do szkoły nie wezmę nic jak zwykle, a jak wrócę do domu to po prostu będzie dużo herbaty i wody :). Kwiecień się zbliża i moja data przyjazdu do Polski także, nie można marnować tego czasu na tuczenie się jak świnia.

Trzymajcie się chudo <3!

wtorek, 18 marca 2014

Głód

Hej kruszynki, przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale miałam mnóstwo rzeczy na głowie i niestety nie zdążyłam napisać posta. Wczoraj w sumie nic niezwykłego nie robiłam oprócz tego, że sprawdziłam gdzie jest studio baletowe :). Muszę jeszcze do nich zadzwonić i spytać się czy mają miejsca, ile kosztuje itp. Dzisiaj w szkole było znośnie, lubię wtorki, wtedy są moje ulubione przedmioty :D. Jutro środa i ta fizyka, aż się do szkoły iść nie chce :/. Jestem strasznie głodna i wiem nawet dlaczego, okres nadchodzi wielkimi krokami... Chciałabym, żeby już był co prawda wszystko boli, ale za to apetyt spada :). Dobrze ja już nie zanudzam i napiszę bilans z wczoraj i dzisiaj.

Bilans (poniedziałek):
1x wafel ryżowy (30 kcal)
1x ryż (356 kcal)

Suma: 386 kcal / 400 kcal

Bilans (dzisiejszy):
2x wafel ryżowy (60 kcal)
2x jabłko (100 kcal)
1x jogurt (114  kcal)

Suma: 274 kcal / 300 kcal

Ćwiczenia (poniedziałek)
150 skoków na skakance
60 przysiadów
75 pajacyków
30 minut tańca
30 brzuszków

Ćwiczenia (dzisiejsze):
200 skoków na skakance
65 przysiadów
75 pajadcyków
30 minut tańca
50 brzuszków

Jak widzicie odpuściłam sobie Mel B - po prostu te ćwiczenia nie sprawiają mi przyjemności, a ja nie mam zamiaru się zmuszać do ćwiczeń ;).



Niby czuje się głodna, ale czuję jakbym zjadła kilogram czekolady :/, może to przed okresem mi hormony szaleją... Trzymajcie się chudo motylki <3.

niedziela, 16 marca 2014

Miła niedziela

Hej kruszynki! Dzisiaj zapowiadało się na kolejny monotonny dzień, a tu spełniło się jedno z moich marzeń z dzieciństwa - będę chodzić na balet. Oczywiście nie żeby się szkolić na balerinę tylko po to, żeby tańczyć dla przyjemności. Chciałam namówić mamę dzisiaj na modern jazz, bo myślałam, że na balet mi nigdy nie pozwoli. I tu wyjaśnię dlaczego, otóż mam płaskostopie. A dlaczego mam płaskostopie? Bo mam dużą nad elastyczność. Mój lekarz się zawsze śmieje, że powinnam zbierać puchary na zawodach baletowych (szkoda tylko, że nie jestem chuda jak baletnice...). Wracając do rozmowy z mamą, powiedziała, że ok jeżeli jest w naszym mieście. Sprawdziłam i jest, można się tego uczyć w szkole baletowej. Sprawdziłam więcej informacji o balecie i jest tam grupa dla młodzieży :). Spytałam się mamy tak dla żartu, nie oczekując zgody czy mogę sobie chodzić na balet. I powiedziała tak. Myślałam, że się przesłyszałam! Taka miła niespodzianka :). Mam nadzieję, że w tym roku będą jeszcze miejsca, jutro idę to sprawdzić. Na szczęście ta szkoła jest niedaleko mojej szkoły, chyba lepiej trafić nie mogłam! Co do dzisiejszego dnia to dokończyłam te pierdółki związane z praktykami, kurczę o niczym więcej nie marzę niż o prezentacji na środku klasy -.-. Jutro cały dzień będziemy mówić o praktykach... Będzie nudno i to bardzo...

Bilans:
4x wafel ryżowy (120 kcal)
2x jabłko (100 kcal)
1x kasza (215 kcal)

Suma: 435 kcal / 700 kcal

Dzień zaliczony ^^. Dzisiaj nie napisałam godzin bo mi z głowy wypadły. Ah co do ćwiczeń to wczoraj zderpowałam... Mam "wyzwanie" ze skakanką.
Wczoraj byłam jeszcze przed skakaniem i wypadło mi to z głowy, ale wczoraj zrobiłam 100 skoków tak jak dzisiaj :).

Ćwiczenia:
100 skoków na skakance
25 brzuszków
55 przysiadów
50 pajacyków
20 minut Mel B
40 minut tańca

Dzisiaj zrobiłam trochę więcej tańca, bo miałam ochotę potańczyć :D.




Ostatni obrazek to nie thinspo, ale trochę mi przypomniało moje lenistwo z rana :P. Ah te moje rozmowy ze samą sobą w głowie.
Trzymajcie się chudo ;*.

sobota, 15 marca 2014

Herbata najlepszym przyjacielm człowieka

Hej kruszynki. Dzisiaj było duuużo herbaty :). W sumie to dobrze, herbata poprawia metabolizm i pozwala zapomnieć o głodzie. Chyba herbaty nie da się nie lubić :P. Dzisiaj praktycznie się tylko leniłam, przeglądałam internet, grałam na Nintendo itd. Nic konkretnego raczej nie robiłam, w sumie obejrzałam sobie film pt. "Umrzeć dla tańca", bardzo fajny polecam :). Dodałam sobie ćwiczenia do mojej listy, otóż robię Mel B 20 minut na całe ciało i brzuszki. Kwiecień zbliża się coraz bardziej i chcę wyglądać lepiej niż poprzednio. Chcę usłyszeć "Wow, Natasza ile schudłaś!" i tylko to chcę słyszeć... Żadnych zdań, że może powinnam odstawić biały chleb czy jakieś inne rzeczy... Nie chcę usłyszeć od taty, że powinnam jeszcze schudnąć. Jednakże jestem nastawiona pozytywnie, widać już efekty, co prawda nie są z kosmosu, ale są. Rzym nie zbudowano w dzień, nie? Ogólnie jestem w miarę cierpliwa do takich rzeczy, wiem, że to trochę trwa aż się tłuszcz spali.

Bilans:
Śniadanie 8:50 : 1x jabłko (50 kcal)
Drugie śniadanie 14:20 : 1x jabłko (50 kcal)
Obiad 16:30 : 1x pomidor i ćwiartka papryki ( 53 kcal)
Kolacja 20:00 1x jabłko (50)

Suma:  203 kcal / 650 kcal

Wiem, że po 18 się nie je, ale dzisiaj pójdę późno spać :). Pooglądam sobie dużo filmów, seriali i innych pierdółek :). Zaczęłam też pisać godziny przy danym produkcie ^^, co prawda nie są mega dokładne, ale na pewno coś w okolicach tych godzin :). Dzisiaj mało zjadłam, a to dziwne bo przed okresem jestem głodna jak wilk... Zdziwiłam się, ale w pozytywnym sensie :P. Napisałam sobie też prezentację (z praktyk) na brudno, jutro poprawię błędy i będzie wszystko git.

Ćwiczenia:
30 minut tańca
5 minut skakanki
20 minut Mel B
50 przysiadów
50 pajcyków
20 brzuszków

Zaczęłam od nowa przysiady i pajacyki, ostatnio się zapuściłam i nie chciałam mieć żadnych niepotrzebnych dni wolnych od ćwiczeń... Więc robię od nowa :). Co do brzuszków to tu macie tabelę:
Także nie biegałam, tu pojawia się pytanie dlaczego. Odpowiedź jest dość prosta, po pierwsze paskudna pogoda, a po drugie wolę sobie pojeździć na rowerze niż pobiegać... Nie lubię zbytnio biegać :P. Zacznę znowu biegać jak będę w Polsce, tam są lepsze warunki i już przyzwyczaję organizm do biegania. No i poproszę tatę o profesjonalne buty, chociaż będzie jakaś motywacje na to bieganie...


Do następnego posta kruszynki ;*.

piątek, 14 marca 2014

Zawałiłam

Kochane, przepraszam, że ostatnio nie pisałam, zawaliłam z tym blogiem, miałam pisać codziennie. Nie chciałabym robić sobie wymówek, ale nie miałam czasu. Bardzo przepraszam. Co do diety to nie miałam czasu na jedzenie ;). Jadłam maks. 3 jabłka na dzień. Miałam za dużo na głowie, żeby cokolwiek zjeść... Dzisiaj też dopiero o 18 przyszłam do domu, musiałam koleżankę do szpitala zaprowadzić, gadać za nią i tak dalej... Masakra. Ostatnio też nie robiłam ćwiczeń, po prostu czasu nie miałam :(. Czasami tam sobie na rowerze pojeździłam, ale nic konkretnego nie robiłam. Od jutra zaczną od nowa przysiady i pajacyki, dodam też sobie ćwiczenia od Mel B 20 minut na całe ciało :).

Bilans:
3x jabłka (150 kcal)

Suma: 150 kcal

Piłam tylko wodę i herbatę. Dzisiaj rano wypiłam sobie kakao (bez mleka).

Postaram się dodawać posty normalnie, trzymajcie się kruszynki ;*.

poniedziałek, 10 marca 2014

6, 7 i 8 dzień SGD

Hej kruszynki, przepraszam, że nie napisałam nic w sobotę i niedzielę, ale cały czas byłam w biegu i po prostu nie miałam czasu ;). Nie pamiętam dokładnych bilansów, ale wiem, że nie przekroczyłam mojego limitu przy SGD. Co do ćwiczeń to było tak jak zwykle.

Ćwiczenia (sobota):
5 minut skakanki
30 minut tańca
100 pajacyków
75 przysiadów
20 minut biegu

Ćwiczenia (niedziela):
5 minut skakanki
30 minut tańca
150 pajacyków
80 przysiadów
20 minut biegu

W sobotę byłam w mieście do ok. 19, a potem z rodzinką oglądaliśmy filmy ;). A w niedzielę byliśmy nad morzem bałtyckim, co prawda nie pływaliśmy bo nawet 20 stopni nie było, ale było i tak cieplutko ^^. Coraz cieplej się robi, strasznie się cieszę :D. 

Co do dzisiejszego dnia:

Bilans:

4x wafel ryżowy (120 kcal)
1x wędlina z indyka (25 kcal)
1x kawałek ogórka (10 kcal)
1x małe jabłko (40 kcal)
1x torebka ryżu (200 kcal)

Suma: 395 kcal / 400 kcal

Jeszcze dużo czasu do końca dnia, napiszę wam jutro czy mi się udało :). Dzisiaj miałam też rozmowę o tej sytuacji z praktyk, myślałam, że się rozpłaczę czy coś, ale jak najwyraźniej coraz lepiej sobie z tym radzę. Zostałam na tydzień przydzielona do klasy 7a, dzisiaj miałam tylko 4 lekcje, więc było git :D. W sumie to raczej 2, bo pierwsze 2 siedziałam w holu i czytałam książkę (7a wtedy miała sport). W tej klasie też jest moja koleżanka z klasy, tylko, że ona po prostu nie znalazła sobie praktyk... Ogólna wersja jest taka, że niby mieli miejsca tylko na tydzień dla mnie. Cóż nie chcę, żeby każdy turas w mieście wiedział o tej sytuacji.

Ćwiczenia:
5 minut skakanki
20 minut biegu
30 minut tańca
150 pajcyków
85 przysiadów




Jutro będzie 300 kcal. Trzymajcie się chudo ;*.

piątek, 7 marca 2014

5 dzień SGD

 Hej kruszynki ;*, w sumie planowałam znowu tą głodówkę, ale jestem przed okresem - wiadomo na co wtedy się ma ochotę ;). Ogólnie większość dnia oglądałam Top Model Germany, nawet spoko się ogląda ^^, jeszcze 2 odcinki i będę mogła już sobie w TV co tydzień oglądać, no i w końcu mamy gorąco wodę w mieszkaniu, wcześniej była tylko letnia. Pierwszy raz od tygodnia przyjemna kąpiel - jak mi tego brakowało.

Bilans:
1x sałatka 250 kcal
1x jabłko 50 kcal
2x wafel ryżowy 30 kcal

Suma: 360 kcal

Nie było chyba tak źle... Ale z ćwiczeniami już trochę gorzej, jak już wcześniej napisałam dzisiaj zrobiłam tylko taniec, przysiady i pajacyki. Jutro biorę się za siebie i zrobię wszystkie ćwiczenia! Jutro też zacznę trening całego ciała od Mel B :). Wracam już do szkoły (wcześniej przez zaistniałą sytuację, o której pisałam w poprzednim poście), więc będę miała po południu dużo czasu :).

Ćwiczenia:
100 pajacyków
70 przysiadów
30 minut tańca





Zastanawiam się, czy nie warto sobie przejść na dietę jabłkową (trzy dni) trzymając się limitu przy SGD. Jak myślicie to dobry pomysł? ;)

Trzymajcie się chudo motylki ;*.

4 dzień SGD

Hej kochane, przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale wydarzyło się coś okropnego, i tu nie mam na myśli mojej diety... Otóż szef restauracji było "za miły", dotykał mnie po twarzy mówiąc, że uroczo wyglądam, a potem jak robiłam tureckie naleśniki to dał mi moje włosy za ucho... Może gdybym była dojrzałą kobietą to byłoby w miarę do przyjęcia, ale ja mam 14 lat, jestem dzieckiem. I dodam jeszcze, że to się wydarzyło przed końcem praktyk czyli musiałam 2 godziny jeszcze tam siedzieć :(. Jak tylko mama po mnie przyjechała to weszłam do samochodu i się rozpłakałam... Boże to był jeden z najgorszych dni mojego życia... Dobrze, że powiedziałam wszystkie mamie niż tłumić to w sobie. Boże jak się cieszę, że mam z nią taki dobry kontakt. Potem zadzwoniłam do mojego wychowawcy, moja mama nie umie na tyle niemieckiego, żeby mogła to sama powiedzieć... Mój wychowawca powiedział, że to sprawa na policję. No super, będę miała wszystkich turków za sobą cały czas. A wiadomo jak to z turasami, chyba każdy słyszał jak potrafią być agresywni. Oczywiście gdybym mogła to miałabym gdzie indziej praktyki, ale trudno je znaleźć jak masz na CV, że mieszkam dopiero 1 i pół roku w Niemczech... Dzisiaj nie mogłam zasnąć taka zestresowana byłam, dziś miałam iść do szkoły, ale jak mówiłam nie spałam praktycznie całą noc, więc zostałam w domu. Będę musiała gadać z dyrektorką szkoły o tym incydencie... Chcę mi się płakać, ale muszę się zebrać do kupy, to nie moja wina tylko jego, ja nic złego nie zrobiłam. Chuj jebany (przepraszam, ale po prostu nie mam innego określenia). Co do diety to poszło dobrze :). Na dzisiaj planuję głodówkę, ale jeżeli bd mega głodna to po prostu zjem z rozkładem SGD.

Bilans:
3x wafle ryżowe 90 kcal
1x torebka ryżu 200 kcal
1x cappucino 85 kcal
1x jabłko

Suma: 425 kcal

Ćwiczenia:
20 minut biegu
5 minut skaknki
65 przysiadów
75 pajacyków
30 minut tańca

Nie wiem czy dzisiaj będę miała siły na ćwiczenia, ale spróbuję chociażby taniec, przysiady i pajacyki zrobić. Jeżeli dzisiejsza głodówka nie wypali to na dzisiaj będzie 450 kcal. Do wieczora kruszynki ;*.


Ta babka wygląda świetnie! No i te tatuaże <3.

środa, 5 marca 2014

3 dzień SGD

Cześć kruszynki! Dzisiaj post będzie króciutki, bo muszę zrobić jeszcze jedną parę ćwiczeń ^^, a i tak już jestem wykończona... Dzisiejszy dzień był ok, ale na praktykach się dzisiaj zmęczyłam, szybciej mnie nawet wypuścili do domu hah :D. Co do głodówki, którą wczoraj zapowiadałam... W sumie przemyślałam ją sobie i nie chciałabym paść na tych praktykach, głodówki zrobię jak wrócę do szkoły, nie męczę się tam fizycznie, więc będzie git :). Dzisiejszy limit to był 400kcal.

Bilans:
2x banan 180 kcal
2x pieczywo chrupkie 52 kcal
1x jajko na twardo 80 kcal
1x jabłko 50 kcal

Suma: 362 kcal

Dzień zaliczyłam, więc jestem szczęśliwa :D. Tak jak obiecywałam dzisiaj już poszłam biegać, świetnie spałam dzisiaj, jak człowiek jest zmęczony to najlepiej śpi ;). Ogólnie mam płytki sen i budzę się jak moje siostry wychodzą ze swojego pokoju o 6, a dziś wstałam dopiero jak mi budzik zadzwonił ^^. Ja nie będę już przynudzać, wstawię moje dzisiejsze ćwiczenia i parę thinspo ;).

Ćwiczenia:
5 minut skakanki
20 minut biegania
60 przysiadów
75 pajacyków
30 minut tańca




Jutro 500 kcal, więc będzie można zaszaleć haha ;P.Trzymajcie się chudo kruszynki! ;*

wtorek, 4 marca 2014

2 dzień SGD

Hej! Dzisiaj był drugi dzień SGD czyli 300kcal, trochę bałam się tego dnia bo 300 kcal na tyle ruchu co ja wykonuję to trochę mało, ale na szczęście wszystko było git :). Jestem z siebie bardzo dumna, na prawdę mam mega motywację na dalsze działania :D! Zanim opisz mój dzisiejszy dzień to przedstawię wam mój bilansik :).

Bilans:
1x jabłko 50 kcal
1xbanan 90 kcal
3xknusperbrot 78 kcal (przepraszam, ale nie wiem jak to po polsku się nazywa, a tłumacz nie chce mi przetłumaczyć zaraz na dolę dam zdjęcie :))
Ów wspominany Knusperbrot :)

Suma: 218 kcal

Trochę głodna jestem, ale zaraz zrobię sobie herbatę i będzie git ^^. W sumie zrobiłam sobie postanowienie, że co najmniej 2 razy w miesiącu zrobię sobie głodówkę, jutro planuję zrobić pierwszą, ale zobaczymy jak mi się uda ;). Dzisiaj na praktykach było naprawdę fajnie, wczoraj byłam wykończona po 8 godzinach i myślałam, że padnę i nigdy już nie wstanę. Dzisiaj się nie wyspałam, ponieważ poszłam spać w salonie, nie pomyślałam o tym, że mamy chłopak ma teraz na 2 zmianę wraca w nocy przez co mnie o 23 obudził (jak łaskawie już zasnęłam), potem o 6 moje siostry, które się szykowały do szkoły. Już pomijam to, że sofa niewygodna w cholerę :/. Ogólnie praktyki mam na 12 do 20, ale autobus mam o 11:38. Dziś wstałam ok. 7. Zrobiłam sobie ćwiczenia i się relaksowałam :). Nie poszłam dzisiaj biegać, ponieważ moje nogi po 8 godzinach stania, rano okropnie bolały (i to nie był taki przyjemny ból od ćwiczeń ;)). Ale dzisiaj było o wiele lepiej, co prawda nogi mam trochę obolałe, ale jutro już pójdę biegać ^^. Na praktykach mam też wiele ruchu, muszę myć kubki i łyżki, wycierać stoły, zanosić brudne naczynia do kuchni, podawać menu, przynosić różne rzeczy (np. frytki albo kawę dla kucharki :D). Podsumowując ruchu na praktykach mam dużo :). Dzisiaj szef dał mi 6 euro! Ogólnie na praktykach nie dostaje się kasy, a tu proszę coś takiego ^^. Moje pierwsze zarobione pieniądze :D. Do domu tez przyniosłam kebaba i tureckie naleśniki. W sumie na to ochoty to ja nie mam, jak się 8 godzin w takim zapachu stoi, to się odechciewa jeść :P. Niby mam pozwolenie na picie wszystkiego co chcę i jedzenie na co mam ochotę, ale raczej korzystam tylko z pierwszej oferty. Ogólnie turasy się śmieją, że nie mam głodować bo im zemdleję. Chyba nie widzieli nigdy zdeterminowanych kobiet (czy tam dziewczyn ;)), które chcą schudnąć. Damy radę wszystkiemu! :D Chciałabym  jeszcze podziękować za bardzo miłe komentarze! Wywołałyście uśmiech na mojej twarzy, za co bardzo dziękuje!

Ćwiczenia:
55 przysiadów
50 pajacyków
30 minut tańca
5 minut skakanki

Jak już mówiłam dzisiaj nie biegałam, ale jutro na 100% pójdę pobiegać! Trzymajcie się chudo motylki ;*.