sobota, 31 maja 2014

Przeprowadzka

Hej kruszynki!
Przepraszam, że nie pisałam, ale się przeprowadzam z czym wiąże się oczywiście brak czasu.

Najprawdopodobniej niedługo nie będę miała dostępu do internetu aż do 3/4 czerwca.

Z dietą jakoś idzie, dzisiaj głodówka. Trzeba przywitać nowe mieszkanko pozytywnym dniem!

Koniec roku już za 2 miesięce, a ja nadal przypominam słonicę. Trzeba się wziąść poważnie, za dietę i schudnąć.

Miłego dzionka!

niedziela, 25 maja 2014

Przyjemny weekend

Hej kruszynki!
Jak minął wasz weekend? Bo mój był całkiem udany, miałam czas na odpoczynek i trochę spokoju :).

W piątek i sobotę jednak coś zjadłam. Byłam okropnie głodna przed okresem. Ale już jestem w trakcie, więc jutro zrobię głodówkę ;). Zobaczymy jak długo na niej pociągne. Koleżanka jednak nie podjęła wyzwania, ponieważ stwierdziła, że i tak jest tylko na 1 dniu a już ledwo żyje.

Bilans:
3x jabłko (150 kcal)
4x wafle ryżowe (120 kcal)
2x banan (180 kcal)

Suma: 450/450

Ćwiczenia:
40 minut tańca
50 brzuszków
50 przysiadów

Trochę się leniłam, ale coś tam zrobiłam. W sumie lepiej niż nic!

Z testu z lektury dostałam 6! Zastanawiam się co dostanę z referatu, mam nadzieję, że dobrą ocenę...

Jutro jest dzień matki, kupię mojej mamie jakieś kwiaty i może czekoladę :). Oby się ucieszyła!

Trzymajcie się chudziutko!

czwartek, 22 maja 2014

Tydzień głodówki?

Hej kruszynki :). Test z angielskiego poszedł mi dobrze. Liczę na szóstkę! Trzeba być pewnym siebie. Wczorajszy limit wynosił 800 kcal.

Bilans:
1x zupa porowa ( ok. 300 kcal)
2x jabłko (100 kcal)
1x kanapka ( 300 kcal)
Suma: 700 / 800

Mocno podniosłam kcal jedzenia ale to lepiej niż zmniejszać :).
Wczoraj w szkole było ok, tylko jeden chłopak (polak) nazwał mnie grubą krową... Chyba do 6 klasy chodzi. Sam ważył ode mnie więcej tak ok. 10 kg a jesteśmy podobnego wzrostu. Powiedziałam mu, żeby najpierw popatrzył na siebie. To odpowiedział, że on jest MĘŻCZYZNĄ. (haha)
Ale w sumie miał powód żeby mnie tak zaczepiać jak zwykle jakieś liście mi do kaptura wkładał i dałam mu taka ripostę przy kolegach, że prawie się zapadł pod ziemię.
Poszłam tam z moją koleżanką tylko dlatego że tam był jej brat...
Wolałam jak w mojej szkole nie było tylu pokaków (przepraszam patriotów z całego serca).
Jutro mam test z biologii ale nie będzie jakiś trudny, liczę na 5 ale na 6 się nie obrażę ;).
Dzisiaj była głodówka. Chyba zrobię sobie tydzień głodóweczki, ponieważ moja koleżanka też się mocno odchudza do wakacji, nie była w Turcji 5 lat (czyli od kiedy mieszka w Niemczech) i ma zamiar schudnąć do wakacji. Dzisiaj obie miałyśmy głodówkę :). Może zrobimy sobie takie wspólne głodówanie na tydzień? Byłoby fajnie!
Życzę wam miłego wieczorka <3

wtorek, 20 maja 2014

NO INTERNET NO LIFE?

Hej kruszynki, dzisiaj post króciutki - laptop mi padł i to na dobre. Czyli krócej mówiąc muszę pisać posty na telefonie. Co u mnie trochę trwa ;_;. Z dietą jest wszystko ok. Powoli wracam do wyglądu przed wielkim zawaleniem.   
                             
Bilans:
2x jabłko (200 kcal)
100 gramów serka wiejskiego (92 kcal)

Dzisiaj nie było ćwiczeń bo wkuwałam do testów. Jutro pójdę sobie na rower - pogoda ma być jeszcze lepsza niż dzisiaj!

Trzymajcie za mnie kciuki na teście z angielskiego!

niedziela, 18 maja 2014

Piękno Hamburga

Cześć kruszynki, przepraszam, że znowu nie pisałam, jednakże mam masę testów w szkolę i muszę zakuwać - jak każdy pod koniec roku szkolnego.

Dzisiaj z rodzinką byliśmy w Hamburgu, zrobiliśmy sobie pieszą wycieczkę. Chodziliśmy tak ok. 4 godziny po mieście. Było naprawdę fajnie, uwielbiam wielkie miasta, mają w sobie magię. Uwielbiam jak jest pełno ludzi na ulicach,  pełno hałasu, pełno świateł, pełno kolorowych i różnorodnych ludzi.

Dzisiaj zjadłam sobie 4 jabłka i wypiłam jedną kawę w McDonaldzie, ale nie będę jej wliczać do bilansu, ponieważ naprawdę się dzisiaj nachodziłam i potrzebowałam odrobinę energii :).

Bilans:
4x jabłko (200 kcal)

Suma: 200 kcal / 200 kcal

Ćwiczenia:
ok. 8 km spaceru

Dzisiaj tak się nachodziłam, że nie mam siły na nic innego, mam nadzieję, że mi to jakoś wybaczycie! ^^;


Widziałam mnóstwo pięknych sklepów, ale oczywiście jak to w Niemczech w niedzielę wszystkie sklepy są zamknięte. Ale najpierw muszę schudnąć i potem dopiero coś kupić.

Postaram się pisać codziennie! Trzymajcie się xoxo.

niedziela, 11 maja 2014

W końcu trochę aktywności fizycznej

Cześć kruszynki! Wracam do was z ogromną motywacją i pozytywną energią! Dziękuje za wasze miłe komentarze, dajecie mi siłę!

Dostałam ostatnio 6 z matmy, za test. Ogromnie się ucieszyłam jestem humanistką i przedmioty ścisłe nie idą mi wyśmienicie. Jak dla mnie wielki sukces!

Wczoraj miała miejsce okropna awantura. Boże to było okropne... Na szczęście już wszystko ucichło i jest w miarę okej. Postanowiłam mocno ograniczyć internet (moje wszystkie seriale Y_Y) i bardziej pomagać w domu. Nie chcę przez moje lenistwo stracić taką dobrą mamę.

Byliśmy też wczoraj w Hamburgu. Niestety tylko dotarliśmy do Ikei przez tą paskudną pogodę... No cóż, ale w następny weekend jak ma być lepsza pogoda to będziemy sobie chodzić przez Hamburg na pieszo. Ahh tyle kalorii będzie można spalić :).

Dzisiaj zjadłam sobie odrobinę winogrona, jabłko i pomidora (jak zdrowo ^^). Jestem głodna, ale wakacje się zbliżają! Na szczęście ja mam czas aż do sierpnia (kończę rok szkolny 29 lipca).

Bilans:
winogron (145 kcal)
jabłko (50 kcal)
pomidor (30 kcal)

Suma:  225 kcal / 300 kcal

Ćwiczenia:
Miley Cyrus Sexy Legs Workout
Victoria's Secret Angel Series
30 minut tańca
50 przysiadów
50 brzuszków

W końcu ruszyłam dupsko i zaczęłam ćwiczyć. Świetne są te ćwiczenia z Miley Cyrus. Mama powiedziała mi, że łydki mi wyszczuplały :). Dzisiaj z rodzinką byliśmy na Floh Markcie kupiłam sobie grę na nintendo i mały obraz. Fajnie było, ale niestety trochę popadało.

Chyba jutro pójdę sobie pobiegać. Trzymajcie się! <3


środa, 7 maja 2014

Wróciłam jako przegrana

Chciałabym was przeprosić, że nie pisałam. Jestem słaba, jestem nikim. Przepraszam.
3 dni od poprzedniego posta było wszystko okej z dietą. Potem zaczęłam normalnie jeść. Nie przekraczałam 1600 kcal, ale przytyłam. Chcę mi się płakać. Ale po co? Po prostu pójdę dalej i wygram tą bitwę. 

Obwalajcie mnie błotem za to - zasłużyłam. Jestem nikim. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam.

Nie zostawię ABC Diet, te dni z czerwonym znakiem zapytania pokażą mi jaka słaba jestem. Będą dla mnie dowodem, że ja nie mogę jeść normalnie, bo jestem grubą świnią. Nic nie wartym człowiekiem. 

 Już nigdy was nie opuszczę, nie opuszczę także swojego szczęścia - chudości.




Dzisiaj była głodówka, jutro też będzie. Mam jutro w-f. Dam z siebie wszystko. I spalę mój tłuszcz. Mój wstyd.

Przepraszam, że nie wchodziłam na wasze blogi. Przeczytam starsze posty, natomiast najnowsze skomentuję.

Mam nadzieję, że wam idzie lepiej niż mi.

Podpisała Gruba Świnia