Hej kruszynki!
Jak minął wasz weekend? Bo mój był całkiem udany, miałam czas na odpoczynek i trochę spokoju :).
W piątek i sobotę jednak coś zjadłam. Byłam okropnie głodna przed okresem. Ale już jestem w trakcie, więc jutro zrobię głodówkę ;). Zobaczymy jak długo na niej pociągne. Koleżanka jednak nie podjęła wyzwania, ponieważ stwierdziła, że i tak jest tylko na 1 dniu a już ledwo żyje.
Bilans:
3x jabłko (150 kcal)
4x wafle ryżowe (120 kcal)
2x banan (180 kcal)
Suma: 450/450
Ćwiczenia:
40 minut tańca
50 brzuszków
50 przysiadów
Trochę się leniłam, ale coś tam zrobiłam. W sumie lepiej niż nic!
Z testu z lektury dostałam 6! Zastanawiam się co dostanę z referatu, mam nadzieję, że dobrą ocenę...
Jutro jest dzień matki, kupię mojej mamie jakieś kwiaty i może czekoladę :). Oby się ucieszyła!
Trzymajcie się chudziutko!
Ładny bilansik :3 I ćwiczenia też są, nie ważna ilość!
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam co kupić mamie, ale pewnie zrobię tak, że wejdę do kilku sklepów i czegoś poszukam :)
Powodzenia :* i dodaję bloga do obserwowanych
Idealny bilans :)) Ja też mam okres i bardziej ciągnie do jedzenia i to jest najgorsze :/ Ale mimo wszystko nie poddawaj się :))
OdpowiedzUsuńGdzie tam się leniłaś - mało zjadłaś, dużo ćwiczyłaś. Jest dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana ; *
To jest perfekcja - gratuluję bilansu, gratuluję oceny. Nataszka, Nataszka - zawsze się uśmiecham, gdy o Tobie myślę. Trzymaj się chudziutko ♥
OdpowiedzUsuńBilans idealny, i 40 minut tańca to też coś c; Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńpiekny bilans ;p gratulacje 6stki :)
OdpowiedzUsuń