piątek, 4 kwietnia 2014

Trochę polskiej kuchni

Hej kochane! Przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale jak tylko skończyłam ćwiczenia i chciałam napisać posta to padłam i wstałam rano ;). Babcia skomentowała, że ładnie schudłam. Tata nic nie powiedziałam, ale zauważyłam w jego oczach, że zobaczył różnicę. Jak ja zmienię fryzurę to też nigdy nie komentuje - taki trochę cichy człowiek. Ale w sumie dla niego zaczęłam się odchudzać mógłby coś powiedzieć... Wczorajszy bilans nie był zachwycający bo wpierniczyłam całą paczkę chrupek kukurydzianych, ale na szczęście cała paczka miała jedynie 382 kcal :). W sumie te chrupki kukurydziane są raczej zdrowymi "słodyczami". Na szczęście nie zjadłam nic więcej w czwartek. Dzisiaj zjadłam 3 pierogi i szklankę rosołu, które na mnie babcia wymusiła. Ah te babcie, największy wróg osób na diecie ;).

Bilans (wczorajszy):
1x paczka chrupek kukurydzianych (382 kcal)

Bilans (dzisiejszy):
1x szklanka rosołu (98 kcal)
3x pierogi ruskie ( ok. 270 kcal)

Sama polska kuchnia, mama raczej nie kupi mi nic dietetycznego, bo powie jest obiad u babci i mam nie marudzić.

Ćwiczenia (wczorajsze):
 50 przysiadów
100 skoków na skakance
50 pajacyków
35 minut tańca
20 minut biegu
20 brzuszków

Ćwiczenia (dzisiejsze):
55 przysaiów
100 skoków na skakance
50 pajacyków
35 minut tańca
20 minut biegu
25 brzuszków

Zawsze jak jestem w Polsce to zachwycam się powietrzem, a dokładniej brakiem wilgoci :). Mieszkałam na dolnym śląsku, natomiast w Niemczech mieszkam niedaleko morza, przez co jest bardzo wilgotno (i zimno ;c). Dzisiaj przeczytałam też książkę "My dzieci z dworca ZOO". Przeczytałam ją w dwie dni i się zachwycam po prostu piękna książka, ba trafiła na moją listę ulubionych :D. Mama też dzisiaj dokupi mi książki, więc będę miała co czytać :). Nie mogę się doczekać końca ferii i zobaczyć minę moich koleżanek z klasy na to jak schudłam, ah kocham te oczy zazdrości gdy schudnę :).

Najchętniej ominęłabym te obiady u babci, ale to jest praktycznie niemożliwe (mieszkamy na tym samym podwórku), jak zwieję z obiadu to babcia powie mamie i będzie awantura albo coś zacznie łapać. A tego nie chcę za wszelką cenę - jak matka będzie mnie kontrolować to koniec, jest spostrzegawcza i to bardzo. No cóż ja już nie przynudzam i życzę wam udanego weekendu <3



8 komentarzy:

  1. I tak masz niewielkie bilanse, więc lepiej nie wymigiwać się żeby nie było problemów ani przykrości.
    Zazdrość jest lepsza od czekolady *,*
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilanse masz świetne, kruszyno! A Twój tata prawdopodobnie ma po prostu takie usposobienie. Nie mówi nie znaczy nie widzi, albo nie czuje. A zazdrość innych dziewczyn, taak, toż to egoistyczne, ale o to warto walczyć <3 Ściskam, ściskam mocno ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, jedynie jak mogę Cię pocieszyć to tak, że mój tata też nie zwraca zbytnio uwagi, albo po prostu tego nie okazuję.. Nie ma nic lepszego od zazdrości koleżanek hihi :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziw w oczach innych jest cudownym odczuciem :) Wierzę, że zaskoczysz koleżanki. A tata, chociaż widziałaś, coś w jego oczach, że dostrzegł jakąś zmianę, choć nie skomentował. Mój pewnie dopiero powie mi jakiś komplement lepszy od "w sam/normalnie" chyba na ślubie (o ile kiedyś będę go miała) :D
    Udanego pobytu w Polsce kochana !

    OdpowiedzUsuń
  5. jej, jakie niskie bilanse ♥ zazdro. :c
    Tak, ja tez nie moge sie doczekać tych wszystkich spojrzeń zazdrosnych ludzi <3

    pozdrawiam, motylek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku to gratuluje Ci determinacji, której czasem mi brakuje.
    Widzieć w oczach dziewczyn zazdrość. Po to żyję!!
    Trzymaj się maleńka. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana świetne bilanse ! <3
    Cieszę się, że bliscy widzą różnicę w Twoim wyglądzie *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja przez święta będę miała przeprawę z mamą, babcią, ciocią, dziadkiem... Wymieniać dalej? Oh, nie będzie łatwo. W każdym razie może to jakoś przetrwamy :)

    OdpowiedzUsuń