piątek, 18 kwietnia 2014

Lonely Hearts Club


Czuję się taka samotna. Nawet nie wiem czemu. Może dlatego, że normalni ludzie potrafią po prostu zagadać do innej osoby? Ja tego nie umiem, co prawda stany lękowe już mam dawno za sobą, ale nadal boję się ludzi. Samotność w sumie jakoś niezwykle nigdy mi nie doskwierała, ale ostatnio coś mnie wzięło.




Jakby przy mnie nikogo nie było, a to nie prawda. Mam rodzinę. Powinnam się cieszyć, że mam już tyle. A ja czuję się taka samotna, pozostawiona samej sobie. Jak jakiś niewdzięcznik.

Okej koniec żalenia się, trzeba się ogarnąć i iść dalej.


Dzisiaj byłam w górach Sowich z moim tatą i siostrami, trochę ruchu było :). Poszliśmy tą najszybszą trasą bodajże, ale były momenty gdzie było strasznie stromo. Potem pojechaliśmy do Czech, żeby coś zjeść. Zamówiłam sobie sam ryż. Na szczęście namówiłam tatę, żeby mi mięso odpuścił.  Zjadłam ten ryż, czy jestem z siebie dumna? Nie. Czy jestem na siebie zła? Niezbyt. Mama kupiła mi dzisiaj 6 książek, już za jedną się wzięłam - "Na południe od granicy, na zachód od słońca". Wszystkie książki są pióra Harukiego Murakamiego. Przeczytałam jak na razie tylko jedną jego książkę, ale byłam zachwycona. Zdolność opisania szarego życia przeciętnego człowieka w taki ciekawy sposób.... Zachwycił mnie jego talent.

Bilans:
1x torebka ryżu (300 kcal)
1x jabłko (60 kcal)

Suma: 360 kcal


Niby ryż ma mniej kalorii, ale lepiej podwyższyć liczbę niż ją zmniejszyć :). Wieczorem skakałam też z moimi siostrami na trampolinie, więc dzisiaj było trochę ruchu.



Moje ferie powoli dobiegają końca. W poniedziałek jadę z powrotem do domku. Oto mój plan:


Dietę zacznę od poniedziałku 21 kwietnia czyli będzie trwała aż do 9 czerwca. Oczywiście wezmę się także za ćwiczenia, ale nie będę też przesadzać - ćwiczenia mają sprawiać przyjemność nie katusze.

Ja życzę wam udanych świąt i  wytrwania przy świątecznym stole!

6 komentarzy:

  1. hej jestem Ola, możesz ze mną sobie pogadać o wszystkim i o niczym, nie oceniam, jestem tu. by wysłuchać i pocieszyć ;) doradzić i pomóc. jakby co ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Plan masz świetny :) I rozumiem o co chodzi z tą samotnością... Czasem też mam takie napady... Ale trzeba doceniać to co się ma, póki się to posiada. Trzymaj się słonko i spokojnych i zdrowych świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana! :) Na poczatku chce Ci zyczyc cieplych, rodzinnych i radosnych swiat :D Jednak nie zapominaj calkowicie o diecie :) a co do postu :) wspanialy plan, sama sie zastanawialam nad ta dieta ale jednak nie umialabym jak narazie zyc na 50 kcal. Zycze Ci aby dieta poszla jak najlepiej :** Powodzenia ! <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Plany świetne i trzymam kciuki za rezultaty! <3 Poza tym, nie czuj się samotna, bo pamiętaj, że masz mnie, nas! Jesteśmy z Tobą i póki będziesz pisać na tym blogu, my z Tobą zostaniemy <3 Dziękuje za życzenia i również życzę Ci wesołych i mało kalorycznych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  5. U Ciebie również obłędne bilanse. Gratuluję. No i, udanych świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, bidula.. Ja odkąd zaczelam sie odchudzac stalamsie bardziej zamknieta. Nie wychodze z przyjaciółmi. Nawet porzucilam przyjaciół... Abc... To rygorystyczna doeta... Obawiam sie o ciebie,ale w sumie dasz radę. Woec trzymam kciuki !!

    OdpowiedzUsuń