niedziela, 6 lipca 2014

Nauczyłam się oddychać i żyć na nowo.

Przepraszam, że nic nie pisałam.

Musiałam odetchnąć od wszystkiego. Od istnienia. Od moich myśli. Wszystko ładnie powyłączałam. Piękne jak i przerażające uczucie pustki.

Czekałam na moment kiedy będę mogła się pochwalić. Schudłam! SCHUDŁAM! Nie wiecie jak się ciesze. Nie wiem ile ważę, nie mam wagi w domu, a z kasą aktualnie krucho. Ale po domu nie latają wszędzie słodycze. Co prawda mamy 2 ciasta wykonane przez moją mamę i jedną paczkę batoników, ale takie jedzenie mnie nie obchodzi. Dawno nie czułam tych bezsensownych kalorii w żołądku.

Co u mnie? U mnie jest w miarę dobrze, chudnę - to mnie cieszy. Jestem szczuplejsza niż przed moim jednym dużym zawaleniem, więc mam powód do dumy. Czekam i czekam, aż będę mogła dotknąć wszystkie kości. Niedługo mam urodziny, a dokładniej 13 lipca. Niezbyt się ciesze, ponieważ będę miała 15 lat i nadal będę gruba. Niezbyt kolorowo. Ale wierzę, że na szesnastkę będę mogła być w jakiejś wymarzonej sukience i wyglądać pięknie.

Marzenia, marzenia.

12 lipca jadę na konwent. Brawo Natasza jedzie do ludzi, to coś nowego :). Mój pierwszy konwent i będę o kulach, bosko.

Z nogą lepiej przez pierwszy tydzień musiałam kicać, ale schody były najgorsze, weź mieszkaj na 3 piętrze i skacz z tymi kulami. Ale poprawiłam sobie mięśnie, więc mi to nie przeszkadza :).

Mam ochotę na jakieś zabójcze ćwiczenia z Chodakowską, ale muszę czekać aż do 30 lipca. No cóż, po prostu całe wakacje będę ćwiczyć i wrócę jako sportsmenka. Może nawet poprawię moją koordynację ruchową?

Bilans:
1x ryż (350 kcal)

Ćwiczenia:
65 brzuszków

Nie mogę nic robić z nogami i muszę być ostrożna, ale brzuszki już mogę robić, ponieważ mogę już ciężar mojej jednej nogi "dawać" (polskiego zapomniałam) na moją biedną stopę.
Moja mama właśnie robi obiad, ale ja nie jestem głodna. Ja czuję zbyt dużą motywację by zjeść. Chcę schudnąć jeszcze bardziej!

Dziękuje za wszystkie komentarze, pod poprzednim postem. Dajecie siłę. Dajecie kolejny powód bym walczyła. Dziękuje.

Ja jutro do szkoły, a wy możecie odpoczywać, oj zazdroszczę wam ;). Trzymajcie się!

8 komentarzy:

  1. Super ze schudlas ! :** oby tak dalej! <333. Trzymaj sie '*'

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego chodzisz jeszcze do szkoły słońce ? ;)
    jak Ci zazdroszczę wieku to szok :O myślałam , że jesteś starsza, takie odnosisz wrażenie , oczywiście uznaj to za kompelment :)
    gratuluję , nie ważne ile kg schudłaś, przecież ważny jest wygląd, nie liczby.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iza ma rację, że ważny jest wygląd, a nie liczby - ale w zasadzie nie wiesz, jak szybko udaje Ci się chudnąć i trochę szkoda, że nie możesz monitorować swoich postępów. W każdym razie gratuluję. Wspaniale, że idzie Ci teraz dobrze.

    A z tą szkołą, to ja nawet nie wiem, jak to działa w Niemczech, ale jak pomyślę, że miałabym teraz do niej chodzić, to szlag by mnie trafił. Nie czuję się tam dobrze. Może jednak powinnam zmienić szkołę? Zdałam i mam ambitne plany na przyszły rok, i zrobię wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do matury, ale otoczenie, w którym czujesz się źle, to chyba nie najlepsza opcja. Przemyślę sobie to.

    Z tymi ćwiczeniami tylko faktycznie masz słabo, ale nie wątpię w to, że wszystko nadrobisz. Siła wyższa, po operacji lepiej zbyt szybko nie szalej. Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję, wracaj szybko do formy :) Trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  5. oo widzę, że nie tylko ja w wakacje skaczę ;) I to uczucie, gdy tak bardzo chcesz ćwiczyć, ale przecież nie możesz, bo obciążysz nogę.. :/
    Gratuluję schudnięcia i motywacji!
    Pozdrawiam! (wcześniej byłam jako Tana, mam nadzieję, że mnie pamiętasz) ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku super, że wróciłaś <3 Witaj znów. Gratuluję utraty kilogramów, wiedziałam, że w końcu Ci się uda. Nie stresuj się urodzinami, za rok będziesz na urodzinach wyglądać bosko ;* Mam nadzieję, że z nogą szybko wszystko będzie ok bo jednak to jest niemały kłopot. Wracaj do formy, trzymaj się ;3
    P.S. Jaki konwent?

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, biedaku, wiem jak człowiek męczy się z niesprawną nogą skacząc po schodach. Mam nadzieję że szybko wrócisz do formy. Swietnie, że schudłaś i co najważniejsze czujesz to! Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję, że w wakacje musisz chodzić o kulach i nie możesz ćwiczyć. A jeszcze bardziej współczuję, że musisz jeszcze chodzić do szkoły. Z tego co wiem to w Niemczech chodzi się chyba do końca lipca, to prawda? Szkoda tak pięknego miesiąca... Co do urodzin to nie przejmuj się, bo na 16 będziesz wyglądać bosko ;* Trzymaj się ;)
    ~Patch
    PS: Zapraszam do siebie my-dreams-comin-true.blogspot.com }i{

    OdpowiedzUsuń