czwartek, 12 czerwca 2014

Lubię mieć sweter gdy jest 25 stopni na dworze

Proszę pomnicie tytuł, innego pomysłu nie miałam.

No i znowu nie pisałam, ale ze mnie leniuch!

Chciałabym parę rzeczy wyjaśnić:

- Mam nowe mieszkanie, ale mieszkam z moją rodziną, kto widział 15-latkę, która mieszka sama?
- Mieszkam w Niemczech i nie ma tutaj czegoś takiego jak gimnazjum, liceum itd. Dlatego w poprzednim poście była wzmianka o 9 i 10 klasach.
- Co do 38kg - ja mierzę 153 cm. Niski wzrost to i niska waga.
- Do Red Queen nie chciałabym być psychologiem. Żeby być psychologiem trzeba żyć, a ja jedynie funkcjonuję.

Myślę, że wszystko wyjaśniłam, macie jakieś pytania zadajcie w komentarzach odpiszę wam w waszych blogach lub w następnym poście :). Tak przy okazji dziękuje za miłe komentarze. Bardzo motywujecie.

Dzisiaj była głodówka. Jedyne co miałam w ustach to jedna kawa, coca cola zero ( 1 puszka) i woda.


25.06 będę miała operację stopy. Otóż mam płaskostopie i będę miała w kościach coś metalowego (polskiej nazwy niestety nie znam). Krócej mówiąc: kule przez 3 tygodnie i zero aktywności fizycznej przez 6 tygodni. Super nie? A to tylko jedna stopa, bo następna będę "załatwiała" po wakacjach.

Moje ostatnie oceny: 6 (niemiecki), 6 (chemia), 5 i 5+ z historii. W sumie nawet z historii się nie wkurzyłam na siebie za te 5.

Dzisiaj moja koleżanka powiedziała mi, że mnie podziwia. Umiem sobie po prostu odejść od grupy np. podczas robieniu projektu na niemieckim, tylko dlatego, ponieważ nie pasuje mi jak dane osoby pracują lub ich tempo pracy. Wolę zrobić sama i porządnie niż opierniczać się z koleżankami z klasy. Paroma słowami mam wyrąbane na psychologię tłumu (ah ta moc outsiderów!). Potem dosłownie z łzami w oczach powiedziała mi, że jak raz rozmawiała z mamą, gdy się popłakała w domu, ponieważ ludzie w szkole śmieją się gdy powie coś błędnie gramatycznie. Opowiedziała jej o mnie. Zgadnijcie co powiedziała kobieta wychowana w muzułmańskiej kulturze? Powiedziała, że JA biała dziewczyna, wychowana w bardzo chrześcijańskim kraju ma rację tzn. walczę sama o swoją przyszłość nie patrząc się na innych. Mamy jeszcze jedną albankę w klasie, która mieszka tu od zawsze (umie dość dobrze albański), ale powiedziała mi, że to ze mną lepiej się dogaduje niż z nią. Że umiem lepiej jej wytłumaczyć zadania niż dziewczyna co gada w tym samym języku co ona!
Ucieszyłam się, że ktoś umiał polubić moją osobowość, za którą sama nie przepadam.
Na prawdę poprawiła mi humor.

Postaram się pisać codziennie! Bye bye! <3

8 komentarzy:

  1. Gratuluję Ci głodówki, Nakashima. I ocen, ocen zdecydowanie. Chyba też powinnam w przyszłym roku powrócić do pilności w nauce... A jakim trzeba być, żeby być psychologiem? Mi się wydaje, że wszystko, czego do tego "trzeba", to Ty masz to w sobie. Ja wiem, że pomaganie innym przy takim (nie)jedzeniu wydaje się hipokryzją, ale czy psychologowie są poukładani wewnętrznie i nie mają swoich problemów?

    Co do tego, co pisałaś u mnie - nie użyłam źle słowa "nienawidzić". Po pierwsze było to na zasadzie gry słów, odpowiedziałam w myślach koleżance tym samym. Po drugie, chodziło mi o ogólną pogardę do rzeczywistości. Raczej nie mam nic przeciwko tamtej dziewczynie w samej sobie. To, że była adresatką takiej myśli, to tylko symbol można powiedzieć, mówiący o czymś większym.

    Przez brak snu dzisiaj miałam spore kłopoty - niemałe dietowe zawahanie również, ale skończyło się chyba nie najgorzej. Nie pomagają mi nawet spore dawki leków nasennych - ale ziołowych. Nie chcę brać niczego na bazie substancji psychoaktywnych, a ostatecznie tych ziołowych nie będę jeść po całym opakowaniu. Bez przesady też.

    Napiszę Ci jeszcze, że przypomniały mi się ostatnio Twoje słowa "widziałaś perfekcję z głową w kiblu?" i chociaż cokolwiek robię, nie jest to idealne często z wyboru, te słowa pod koniec mojej trzydniowej głodówki mi pomogły. Nie wiem, czy o tym czytałaś, zapewne tak - w chwili emocjonalnego rozdarcia, zawahałam się, czy wszystkiego nie zniszczyć. Po 3 dniach niejedzenia. I między innymi pomogły mi Twoje słowa, za co dziękuję.

    Skoro już się rozpisałam i zaraz długością komentarza przebiję długość Twojego posta :) to napiszę, że cieszę się, że wciąż tutaj jesteś ♥ Jesteś jedną z nielicznych osób, z którymi jestem tu praktycznie od początku ich i swojej historii. I proszę Cię, faktycznie pisz częściej! Ściskam, ślę ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. 25.06 będę trzymała kciuki Kochana.
    co do ocen- ach, jak ja bym chciała mieć taki zapał do nauki. zazdroszczę i gratuluję :)
    usłyszałaś bardzo miłe słowa, które świadczą, że musisz być wyjątkową osóbką.
    buzia, i trzymaj tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki, żeby operacja się udała i wszystko było w porządku. Brak ruchu połączony z niewielką ilością jedzenia daje Ci piękne szczuplutkie nogi :) trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
  4. "nie chciałabym być psychologiem. Żeby być psychologiem trzeba żyć, a ja jedynie funkcjonuję." To mnie poruszyło. Dogłębnie. Psychologia to nie moja bajka, ale mogłabyś się nadawać. A jeśli nie to, to co w przyszłości?

    Ja po operacji nie mogłam się ruszać przez tydzień, a przez miesiąc nie mogłam ćwiczyć i to było okropne. Do tego wracanie do formy trwa bardzo długo.

    Zazdroszczę dobrej znajomości niemieckiego, jeśli pomagasz komuś. To ważne, żeby mieć kontakty z innymi, ogranicza to czas siedzenia samemu i myślenia o jedzeniu ;)

    Mam nadzieję, że oceny dalej będą takie jakie są.
    Powodzenia kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam cię za wytrwałość w pracy, jesteś systematyczna i dokładna zarówno w szkole, jak i w społeczności PraAna i chudnięciu. Nie mam twoich zdjęć, ani ich nie potrzebuje, ale jesteś moją Thinspiracją :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oceny, oceny, oceny, genialne!
    Jeju, mam nadzieję, że od września dostanę takiego zapału do pracy, a raczej nauki i poprawię stopnie. W końcu to już będzie klasa maturalna.. Ja dzisiaj planowałam głodówkę, hm, zobaczymy czy wytrzymam, czy zjem trochę z obiadu...

    Zapraszam do siebie: http://zyjac-chwila-realizujac-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za operację. I podziwiam zapał do nauki, trochę jakbym widziała samą siebie. Też wolę pracować sama, bo wtedy wszystko zależy ode mnie i na wszystko mam wpływ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. życzę ci zdrówka z tą opercacją i wogóle :) szczęścia :D :*

    OdpowiedzUsuń